"Dzień, w którym cię poznałam" to powieść obyczajowa, która pokazuje przewrotność, jaka często cechuje życie. Główna bohaterka to Maja Starzyńska. Kobieta przekroczyła już magiczną granicę trzydziestu lat i wiedzie właściwie ustabilizowane życie. Ma pracę, męża, wspólnie też podjęli decyzję o braku dzieci. Pozornie ma wszystko, czego mogłaby wymagać od życia, tylko? utknęła w przeciętnym portalu internetowym, gdzie publikuje treści lifestylowe, których właściwie nikt nie bierze na poważnie. Ona z kolei bardzo chciałaby się realizować dziennikarsko, pisać o rzeczach ważnych, rozmawiać na tematy, które mogą wpływać na ludzi i rozprawiać się z ich problemami. A mąż? To zupełnie obcy facet, za którym Maja nawet nie przepada. Gdzieś, kiedyś, w dalekiej przeszłości popełniła błąd i postanowiła za niego wyjść. Dlaczego? Sama nie wie. Teraz niby mijają się w domu, ale on nie tyle nie wspiera jej w dążeniach do realizacji marzeń, co w ogóle nie próbuje jej zrozumieć. Bo kto byłby w stanie przejmować się jakimiś tam mrzonkami o wydumanej karierze pisarskiej? Niespodziewanie jednak przychodzi wygrana w konkursie na reportaż. Maja nie posiada się ze szczęścia, a jednocześnie pozostaje w głębokim szoku. Teraz ma możliwość napisania prawdziwego, rzetelnego tekstu na temat Solidarności. Aby jednak zebrać materiał, musi wyjechać na kilka tygodni do Gdańska. Jak się okazuje, rozmowy z bardzo różnymi ludźmi mocno zmienią jej podejście do życia. Pojawi się też ktoś, kto sprawi, że jej serce naprawdę zabije mocniej, a poukładane dotąd życie tak po prostu legnie w gruzach.